Autor: Radosław Piotrowski

Komentarze ekspertów

Na rynkach wschodzących można jeszcze zarobić

Indeks MSCI Emerging Markets, który obrazuje koniunkturę na najważniejszych rynkach wschodzących, zyskał do końca maja 17 proc. Analiza globalnej sytuacji gospodarczej pokazuje, że jego dalsze wzrosty są możliwe. Dlatego naszym zdaniem w najbliższych miesiącach na akcjach i obligacjach z wybranych krajów emerging markets da się jeszcze zarobić. Pomoże w tym umacnianie się lokalnych walut względem dolara amerykańskiego.

CZYTAJ WIĘCEJ
Komentarze ekspertów

Amerykańsko-holenderska euforia na giełdach

Podczas marcowego posiedzenia członkowie Rezerwy Federalnej podnieśli stopy procentowe w USA o 25 punktów bazowych, do 0,75-1,00 proc. Ten ruch nie miał jednak żadnego wpływu na rynki finansowe, ponieważ inwestorzy od dawna się go spodziewali. Dużo ważniejsza okazała zapowiedź łagodnego procesu zacieśniania polityki monetarnej (podczas gdy część rynku spodziewała się bardziej „jastrzębiego” komunikatu). W 2017 roku Fed planuje jeszcze tylko dwie podwyżki stóp procentowych. To zdecydowanie dobra wiadomość.

CZYTAJ WIĘCEJ
Komentarze ekspertów

Zapowiada się wzrost cen

Po raz pierwszy od wielu lat kartel producentów ropy naftowej (OPEC) zdecydował o ograniczeniu jej wydobycia. To przełomowy moment, ponieważ do zmniejszenia dziennego wydobycia ropy mogą przyłączyć się także kraje spoza organizacji, w tym Rosja. Jeśli porozumienie będzie respektowane i realizowane zgodnie z harmonogramem, to jeszcze przed wakacjami przyszłego roku ilość tego surowca na rynku będzie taka sama jak ilość chętnych do jej zakupu. Zlikwidowanie nadpodaży to potencjalnie wyższe ceny, dlatego ceny ropy naftowej na giełdach towarowych dynamicznie wzrosły. Banki inwestycyjne prognozują, że w 2017 r. za baryłkę ropy będzie trzeba zapłacić około 55-60 dolarów.

CZYTAJ WIĘCEJ
Komentarze ekspertów

Prawdziwy problem europejskich banków to historycznie niskie stopy procentowe

Kilka dni temu Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA) opublikował wyniki tzw. stress-testów – symulacji pokazującej, jak europejskie banki poradziłyby sobie w przypadku wybuchu trzyletniego kryzysu finansowego. Całościowy obraz, jaki się z nich wyłania, nie jest ani szczególnie dobry (choć polski bank PKO BP wypadł bardzo dobrze), ani też bardzo zły.

CZYTAJ WIĘCEJ
Komentarze ekspertów

Inwestorzy giełdowi znów liczą na banki centralne

W czasie panicznej wyprzedaży aktywów tuż po Brexicie, inwestorzy nerwowo poszukiwali impulsu, który mógłby przywrócić wzrosty na rynkach finansowych. Znaleźli go. „Ostoją hossy” zostały (nie po raz pierwszy zresztą) banki centralne. Początkowo, na fali optymizmu, inwestorzy kupowali niemal wszystko – akcje, obligacje i surowce. Napędzało ich przekonanie, że Europejski Bank Centralny, Bank Japonii i Bank Anglii będą kontynuowały (a nawet zwiększały) programy luzowania ilościowego, a amerykański Fed utrzyma stopy procentowe na obecnym, niskim poziomie.

CZYTAJ WIĘCEJ
Komentarze ekspertów

Hossa nie może trwać w nieskończoność

piotrowski.radoslaw.union.investment.02.400xGwałtowna korekta, która niedawno nawiedziła chińską giełdę, wywołała paniczną reakcję inwestorów na całym świecie. Te wydarzenia utwierdzają mnie w przekonaniu, że inwestorzy zapomnieli o fundamentalnych regułach rządzących rynkami finansowymi – cykliczności i zmienności. Po tak długim okresie dynamicznych wzrostów cen akcji korekta jest czymś naturalnym, wręcz pożądanym. Zauważmy, że na giełdzie amerykańskiej nie odnotowaliśmy głębszej (ponad 10-procentowej) przeceny od 2011 r. Od wielu miesięcy rosła także bańka na giełdzie w Szanghaju. W rezultacie ceny akcji stały się nieracjonalnie wysokie. Taka sytuacja nie miała prawa trwać w nieskończoność, niezakłócona choćby jedną większą korektą. Ostatnia reakcja dowodzi jedynie, że inwestorzy zanadto przyzwyczaili się do nieprzerwanych wzrostów.

CZYTAJ WIĘCEJ
Komentarze ekspertów

Indie wyprzedzają Chiny, a Grecja idzie w ślady Zambii

piotrowski.radoslaw.union.investment.tfi.267x400Na europejskich giełdach obserwujemy ocieplenie sentymentu. Po złożeniu przez Greków w poniedziałek nowych propozycji cięć budżetowych negocjacje na temat szczegółów ewentualnego porozumienia właśnie trwają. Rynki finansowe, szczególnie w Europie, zareagowały entuzjastycznie i chociaż tym razem światełko w tunelu zdaje się wyraźniejsze niż do tej pory, należy pamiętać, że szans na rozwiązanie problemu greckiego zadłużenia było już wiele. Jedynym faktem jest, że jak dotąd Grecja tylko skumulowała sobie trzy czerwcowe płatności dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego w jedną. Pozwoliło to kupić trochę czasu, ale oznacza konieczność spłaty ok. 1,6 mld euro do końca czerwca. W przeszłości na podobny manewr zdecydowała się tylko Zambia (w 1983 r.). Problem Greków polega na tym, że kasa państwa nie posiada takich środków i ich jedyną nadzieją jest ostateczne porozumienie. Co prawda szansa na jego osiągnięcie znacząco wzrosła w tym tygodniu, ale dopóki to nie nastąpi, a postanowienia umowy pomiędzy Grecją a państwami strefy euro nie zaczną być wdrażane, trwałość obecnego sentymentu na giełdach europejskich może się okazać krótkotrwała.

CZYTAJ WIĘCEJ
Komentarze ekspertów

Czy Hiszpania podąży śladami Grecji?

piotrowski.radoslaw.union.investment.tfi.267x400W czerwcu Grecja musi spłacić kolejne transze pożyczki udzielonej przez „wielką trójkę”. Sporo osób zastanawia się, czy to realne. Wiele wskazuje na to, że aby bez kolejnej transzy pomocy uregulować wszystkie czerwcowe zobowiązania wobec MFW (w czerwcu łącznie 1,6 mld euro, płatne w 3 transzach), Grecja musiałaby wybierać pomiędzy ich uregulowaniem a wypłatą świadczeń dla własnych obywateli (emerytury, zasiłki, płace w sektorze publicznym).

CZYTAJ WIĘCEJ
STRONA 1 Z 1